Trzeciego maja 1944 jedno z haseł w krzyżówce opublikowanej w The Daily Telegraph brzmiało „Utah”. W każdym innym okresie to hasło nie miałoby żadnego znaczenia. Miesiąc później miało jednak miejsce lądowanie w Normandii a jedna z plaż, której dokonano desantu nosiła kryptonim „Utah”.
W okresie kilku poprzednich miesięcy ten sam autor krzyżówki, w tej samej gazecie umieścił jako hasła „Juno”, „Gold” i „Sword” – wszystkie trzy to kryptonimy innych plaż, na których lądować mieli Alianci oraz popularne hasła krzyżówkowe.
Dwudziestego drugiego maja hasłem w krzyżówce w The Daily Telegraph była „Omaha”, która zamknęła listę wszystkich kryptonimów plaż w Normandii, które okazały się być hasłem w krzyżówkach tworzonych przez jednego człowieka.
Pięć dni później hasłem w krzyżówce był „Overlord” – kryptonim całej operacji desantowej. Trzydziestego maja 1944 hasłem był „Mulberry” – kryptonim przenośnych, tymczasowych portów używanych w czasie Operacji Overlord. Na pięć dni przed lądowaniem hasłem w krzyżówce był „Neptune” – kryptonim morskiej części operacji w Normandii.
Ale to nie koniec przypadków. Dokładnie ten sam autor krzyżówki, w tej samej gazecie, dwa lata wcześniej zamieścił zagadkę, na którą odpowiedzią było Dieppe a odpowiedź opublikowano na dzień przed nieudanym Rajdem na Dieppe.
Spróbujcie sobie wyobrazić, że jesteście pracownikami brytyjskiego wywiadu i spróbujcie ustalić jakie jest Waszym zdaniem prawdopodobieństwo, że autor krzyżówek Leonard Dawe jest niemieckim szpiegiem.
Intensywne śledztwo MI5, które zainteresowało się autorem krzyżówek już w 1942 (po Dieppe) nie znalazło żadnych dowodów na działalność szpiegowską.
Najbardziej sensowne wyjaśnienie tej zagadki jest takie: autor krzyżówek był dyrektorem szkoły przeniesionej z Londynu na prowincję, w pobliżu miejsca, w którym stacjonowali alianccy żołnierze. Dawe zapraszał do pomocy w wymyślaniu haseł dzieci ze swojej szkoły, który najprawdopodobniej gdzieś usłyszały wszystkie te kryptonimy, być może w rozmowach z żołnierzami.
Wszystko wskazuje więc na to, że intrygujące hasła w krzyżówkach Leonarda Dawe’a nie były spiskiem, choć nie były też przypadkiem. Ten niewiarygodny zbieg okoliczności miał całkiem niewinne wyjaśnienie. Czy zaakceptowaliby go ludzie, którzy mieliby silne emocjonalne lub ideologiczne powody by wierzyć, że Dawe był niemieckim szpiegiem?
a może to autorzy kryptonimów szukali pomysłów w krzyżówkach? :)
mh
chcesz powiedzieć, że alianci zaatakowali Dieppe bo takie było hasło w krzyżówce?
Desant na Dieppe był jedną z najgłupszych i najbardziej niezrozumiałych akcji, także możesz mieć rację ;)
Postępując racjonalnie, należałoby ograniczyć ryzyko. Na wszelki wypadek pan Leonard Dawe powinien zostać powieszony. Mój stosunek emocjonalny do tej sprawy jest obojętny, po prostu podjąłbym konieczną decyzję w tej sprawie.
Skąd to najbardziej sensowne wyjasnienie? Wniosek z dochodzenia MI5 czy twój własny?
A ile tych kryptonimów było używanych w różnych operacjach? Jeśli mamy tysiące/dziesiątki tysięcy/więcej? kryptonimów i krzyżówek to gdzieś trafimy na te same słowa.
@ Łukasz
Wniosek ze śledztwa dziennikarskiego z Anglii. Podałem odnośniki.
@ Bulwersator
A to jest inna ważna kwestia, którą ilustruje twierdzenie o nieskończonej liczbie małp, przez nieograniczony czas piszących na maszynie. Ale sprowadza się do tego samego: zbiegów okoliczności jest więcej niż ludziom wydaje się, że jest :)
@ Adam Duda
„MH” miał chyba na myśli to, że wojskowi po zaplanowaniu operacji szukali inspiracji do kryptonimów w krzyżówkach.
Trystero
No tak samo zrozumiałem go.
Stąd przywołałem Dieppe. Dieppe to przecież miasto, także nie mogli szukać inspiracji w krzyżówkach po zaplanowaniu akcji na Dieppe. bo dieppe było celem nie kryptonimem.
@ Adam Duda
wcale bym sie nie zdziwil :)
nie musimy ograniczac sie do jednej przyczyny. autor zagadek nie ukladal ich wylacznie z zaslyszanych nazw tajnych operacji – byc moze ktores haslo ma taka geneze.
teoria z dziecmi moze byc prawdziwa. ogolnie jednak latwiej mi uwierzyc, ze przynajmniej czesc kryptonimow wymyslono korzystajac z krzyzowki
@Adam Duda, trochę poza tematem (przepraszam gospodarza) ale pisz „więc” zamiast „też”.
?
Podoba mi się hipoteza MH. Co do wątpliwości Adama Dudy: może Dieppe to zbieg okoliczności, po którym facet stał się znany i dopiero wtedy zaczęto używać haseł z jego krzyżówek do nadawania nazw kodowych.
Po co? Oczywiście zapewne po to, aby zmylić przeciwnika (może pojawiały się też inne hasła, które nam dziś nic nie mówią, ale wprowadzały Niemców w błąd). Nie takie rzeczy robiono w ramach Operacji Fortitude.
Oczywiście to tylko hipoteza. Wyjaśnienie z dziećmi jest ładne i sensowne.