Cały misterny plan…

Jeszcze kilka dni temu tylko spiskowcy z prawicowych portali mogli sugerować, że pracownicy aparatu bezpieczeństwa PRL zagarnęli dokumenty kompromitujące wpływowych polityków, sędziów czy policjantów i wykorzystywali je w układania sobie życia w III RP. Tego typu teorie przez zdecydowaną część III RP skazane były na margines debaty publicznej przez dominującą narrację.

Okazało się, że jeden z najważniejszych ludzi służb przez niemal cały okres III RP trzymał dosłownie pudła esbeckich dokumentów potencjalnie kompromitujących najważniejszego polskiego polityka lat 90. Być może są gdzieś ludzie, którzy myślą, że Kiszczak robił to z powodów sentymentalnych. Z całą pewnością znajdą się ludzie argumentujący, że robił to by Lecha Wałęsę chronić, którzy nie zadadzą sobie trudu by zastanowić się dlaczego Kiszczak tych dokumentów po prostu nie zniszczył.

Moim zdaniem dużo bardziej prawdopodobna jest hipoteza, że Kiszczak traktował te pudła jako rodzaj polisy ubezpieczeniowej. Polisy gwarantującej, że tak długo jak Wałęsa zachowa istotne wpływy polityczne Kiszczakowi i jego współpracownikom nic złego się nie stanie. Rafał Kasprów zwrócił uwagę, że pudła zostały spakowane przez Kiszczaka w kwietniu 1996 roku a więc w trakcie tzw. afery Olina – najprawdopodobniej największego w III RP starcia ekipy Solidarności z postkomunistami. Zdaniem Kasprówa materiały zgromadzone przez Kiszczaka miały posłużyć do „nuklearnego” ataku na Wałęsę gdyby zaszła taka konieczność.

Od kilku dni wiemy już, że najważniejsza osoba peerelowskiego aparatu bezpieczeństwa trzymała w swoim domu materiały tajnych służb potencjalnie kompromitujące kluczowego polskiego polityka lat 90. Czy Czesław Kiszczak był jedynym człowiekiem służb, który się w ten sposób zabezpieczył czy Polska, zwłaszcza ta gminna i powiatowa, pełna jest sprywatyzowanych esbeckich archiwów? Czy istnienie tych archiwów mogłoby wyjaśniać powodzenie z jakim byli esbecy radzili sobie w biznesie w III RP? Czy mogłoby wyjaśnić dlaczego tak niewielu z nich odpowiedziało za zbrodnie, których tajne służby dopuściły się w latach 80. w walce z opozycją?

To są kluczowe pytania, które wyłaniają się z afery pudeł Kiszczaka. Nie dziwi więc fakt, że środowiska odpowiedzialne za dominującą narrację III RP skupiły się na obronie Lecha Wałęsy, atakowaniu PiS i zdumiewająco solidarnie ignorują fakt, że Czesław Kiszczak przynajmniej przez dwie dekady trzymał pudła „esbeckich haków” na Lecha Wałęsę. Po lekturze wypowiedzi Kurskiego, Balcerowicza czy Frasyniuka można odnieść wrażenie, że to prezydent Duda albo ktoś z innych ludzi Kaczyńskiego, a nie Kiszczak, zebrali i przechowywali esbeckie materiały na Wałęsę.

Strategię ekipy odpowiedzialnej za dominującą narrację III RP dobrze oddaje atak Jarosława Kurskiego na prezydenta Dudę. Na głównej stronie Gazeta.pl jest on reklamowany tytułem: „Już zestawienie nazwisk Duda i Wałęsa zwalnia z komentarza”. To jest kwintesencja „gazetowej” wersji argumentu z autorytetu*.

Za Gazeta.pl

Za Gazeta.pl

Jarosław Kurski próbuje wmieszać prezydenta w atak środowisk związanych z PiS na Lecha Wałęsę. Kurski napisał tak:

Prezydent Andrzej Duda z dziką satysfakcją mówi, „że to właśnie jest III RP”.

Ludzie, którzy tak chętnie odzierają z godności innych i podają w wątpliwość ich zasługi, powinni zadać sobie pytania, gdzie sami wtedy byli i co robili.

Następnie porównuje życiorysy opozycyjne Wałęsy i Dudy.

Prezydent Duda w krótkiej wypowiedzi nie krytykuje ani nie ocenia postawy Lecha Wałęsy. Przypomina, że informacje o jego współpracy ze służbami pojawiały się wcześniej a następnie kieruje całą uwagę na fakt, że esbeckie materiały na Wałęsę znajdowały się w prywatnym domu człowieka służb, w którym nie miały prawa się znajdować. Tego dotyczy wypowiedź, że „to właśnie jest III RP”. Następnie pyta w ilu jeszcze polskich domach esbeckie materiały się znajdują.

Jarosław Kurski totalnie ignoruje to zagadnienie i skupia się na nieobecnej w wypowiedzi prezydenta Dudy krytyce zasług Wałęsy. Naprawdę trudno o lepsze unaocznienie strategii ekipy odpowiedzialnej za dominującą narrację III RP. Nie ma pudeł Kiszczaka. Jest bezpardonowy atak tchórzliwych draniów na bohatera Solidarności. W ten scenariusz wpisano nawet wypowiedź o pudłach Kiszczaka. Nie uwierzyłbym w to gdybym nie przeczytał felietonu Kurskiego i nie obejrzał wypowiedzi prezydenta Dudy.

To pozwala trochę inaczej spojrzeć na postawę innych polityków i komentatorów związanych z PiS, którzy rzeczywiście używają zawartości pudeł Kiszczaka do bezpardonowego atakowania przywódcy Solidarności**. Taka postawa bardzo ułatwia zamienić całą aferę pudeł Kiszczaka w plemienną wojnę „obozu Wałęsy” z „obozem Kaczyńskiego”. Jednak jak pokazują doświadczenia prezydenta Dudy nawet próba wyrwania się z tego układu kończy się felietonem o opozycyjnych zasługach Wałęsy.

Moim zdaniem pudła Kiszczaka są bardzo mocnym ciosem w dominującą narrację III RP i mit przyzwoitych esbeków. Nie sprawią oczywiście, że ludzie masowo przestaną w nie wierzyć. Myślę jednak, że alternatywna wersja historii na stałe wejdzie do głównego nurtu. Po pudłach Kiszczaka ciągle będzie można ją ignorować ale nie da się jej już wyśmiać.

* Zastanawiam się czy Jarosław Kurski podobnie podchodzi na przykład do krytyki Jana Pawła II. W kontekście historycznym niewiele nazwisk można zestawić z Wojtyłą. Swoją drogą, czy krytykowanie papieża też jest zamachem na polską ikonę czy redaktor stosuje w tym przypadku inne kryteria?

** Co trudno uznać za coś innego niż emocjonalną reakcję na lata bardzo ostrej krytyki PiS i Kaczyńskich przez Lecha Wałęsę

Ten wpis został opublikowany w kategorii Polityka i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

21 odpowiedzi na Cały misterny plan…

  1. pafcio pisze:

    Rafał Kasprów jest mało wiarygodny – był wtedy ewidentnie związany z jedną stron sporu, zresztą wygląda na to że nadal wierzy, że Oleksy został oskarżony słusznie. Afery Olina nie trzeba było wyciszać, bo oskarżenie było po prostu nieprawdziwe (proponuję poczytać m.in. teksty Karola Modzelewskiego na temat złych tłumaczeń dokumentów rosyjskich, itd). Nie zmienia to oczywiście faktu że faktycznie Kiszczak się tymi papierami przed czymś zabezpieczał.

    • Trystero pisze:

      @ pafcio

      Nie mam pojęcia czy Kasprów ma rację czy nie ale podał IMO ciekawy hipotetyczny sposób wykorzystania zawartości pudeł. Pewnie z myślą o takich sprawach Kiszczak te materiały zebrał nawet jeśli nie z myślą o Olinie, bo jak mówisz sprawa była wygrana.

  2. rafal pisze:

    I znów prawicowcy się ekscytują nurzaniem w g… Bo wydawałoby się, że życiorys Wałęsy jest wystarczającym świadectwem, co zrobił dla Polski. Ale nie dla tych piesków, które każdego będą szarpać za nogawkę.

  3. michał pisze:

    „Czy Czesław Kiszczak był jedynym człowiekiem służb, który się w ten sposób zabezpieczył czy Polska, zwłaszcza ta gminna i powiatowa, pełna jest sprywatyzowanych esbeckich archiwów? Czy istnienie tych archiwów mogłoby wyjaśniać powodzenie z jakim byli esbecy radzili sobie w biznesie w III RP? Czy mogłoby wyjaśnić dlaczego tak niewielu z nich odpowiedziało za zbrodnie, których tajne służby dopuściły się w latach 80. w walce z opozycją?”

    Pewnie nie był jedyny, ale do oceny jak duży był to proceder podchodziłbym z dystansem.
    Jakby skala była masowa, to myślę, że nie jeden taki szantaż czy afera by wypłynęła. – https://twitter.com/TrysteroBlog/status/693072907384274944

    • Trystero pisze:

      @ michał

      Bardzo mocny argument. Dzięki za przypomnienie. Pytanie czy w PL powiatowej takie rzeczy nie wypłynęły a my nie mamy o tym pojęcia bo pisał o tym Głos Limanowej?

  4. michał pisze:

    Pytanie też, jakie znaczenie miały domniemane pochowane teczki w Polsce powiatowej w uwłaszczeniu się SBeków i komunistów.

    Dobra organizacja tych ludzi, działania mafijne i zwykła korupcja mogą tłumaczyć znakomitą część tego uwłaszczenia.
    Teczki mogły pomóc, ale możliwe, że ich rola nie była duża w kontekście innych metod.

  5. red.grzeg pisze:

    Jak na tak ekonomiczny blog brakuje rozważań w wymiarze ekonomicznym:-)

    Całe zamieszenie przecież z tego że posiadaczka teczek próbowała zyskać korzyść ekonomiczną z ich posiadania. Jak widać, sporo hałasu, ale wartości finansowej niewiele. Mimo że teoretycznie towar najwyższej próby.

  6. mareczek82 pisze:

    Ale jaki sens był trzymania tych teczek przez ten czas? Jaki wpływ na wewnętrzną politykę miał Wałęsa po 22/12/95?

  7. Robur pisze:

    Mnie ciekawią inne rzeczy. Po pierwsze- co z aktami z akcji „Hiacynt”? Bo tow. Kiszczak takich fruktów nie zostawił samopas. Po drugie- nie wierzę, że zostały sprywatyzowane tylko kwity na Wałęsę. I nie jest ważne, czy są prawdziwe, czy nie. Gdzieś są (na przykład kwity na TW Balbina). I to na tych, co teraz krzyczą „łapać złodzieja” najgłośniej. A po trzecie- jak na kogoś nie ma…. to niestety leszcz był wtedy, albo w pieluchy walił.
    A tak między nami… Z tego zamieszania największą korzyść Rosja odnosi. Czyli całkiem sensowna jest akcja, że kwity o których pisałem, są już w Moskwie, i np. oficer sterujący sugeruje uwalenie przetargu na śmigłowce transportowe… W sumie ma to sens :-)

  8. brysio pisze:

    Polecam. Jak widać każdy ma swoich ubeków. Co jest zreszta dla mnie oczywiste.
    http://haase.blox.pl/2016/01/Dr-Marta-Niepokorna.html

  9. brysio pisze:

    Mocna nawet jeśli nieco podkrecona. Takie postacie i ich rodzinne powiązania powinno sie bezwzględnie demaskować.
    http://haase.blox.pl/2016/02/Kwitologia-polska.html Podobnie jak to zwłaszcza jak w komentarzach opisuje jak wykorzystywała swoje paiery wobec niektórych donosicieli
    Ale de best of de best jest ta historia alternatywna. Jeśli sprawdzi choćby w połowie to nie należy Polaków żałować ani trochę. To będzie znaczyło że absolutnie sobie na to zasłużyliśmy!
    http://haase.blox.pl/2015/11/Chory-starzec-czyli-Polska-2025.html

  10. brysio pisze:

    Nawiasem mówiąc czyż nie jest nieco młodsza (i szczuplejsza) wersja Irenki Sz.?

  11. Łukasz pisze:

    Mitem Wałęsy jakoś nie żyłem, bo to nie były moje czasy, ale huk jaki powstał w związku z upadkiem tego człowieka Legendy skojarzył mi się z przypadkiem Lanca Armstronga. W USA (oraz dla mnie i świata*) to był szok!

  12. tBag pisze:

    Dlatego scena z „Psów”, jak palili akta, jest tylko w połowie prawdziwa.

  13. szopen pisze:

    @brysio
    Ta „historia alternatywna” jest żałosna. Zresztą, sama autorka jest strasznie typowym przykładem pewnego rodzaju człowieka, którego specymeny spotykałem w życiu wiele razy. Głęboko przeświadczona o swojej wyższości i gardząca tymi innymi, gorszymi.

  14. uzus pisze:

    proponuje sięgnąć głębiej do historii..PRL załozyły dwie frakcje puławianie i natolinczycy jedni maja korzenie w kpp drudzy w ppr. do 1953 rządzili puławianie potem doszło do względnej równowagi by w 1968 Gomułka pogonił kota puławianom:) okrągły stól to ponowny sojusz obu frakcji co prawda to juz kolejne pokolenie ale jednak..a Wałęsa?, cóz jaki koń jest każdy widzi.. chyba,że ulegamy narracji tzn elegancko nazwanej propagandzie

  15. xmadd pisze:

    Mam jedno pytanie niezwiązane z tematem wpisu (przepraszam)

    Czytuję sobie tego bloga od dawna i często wracam do archiwalnych wpisów, bo dla mnie jest to skarbica wiedzy (jestem laikiem w tych tematach). Niestety w archiwalnych wpisach poznikały wykresy. Czy jest jakokolwiek możliwość odzyskania ich?

    • Arkadiusz pisze:

      możesz podać przykład takiego wpisu? Generalnie wszystkie 'obrazki’ powinny pojawiać się prawidłowo. Widocznie coś się 'rozpięło’ i wymaga korekty (ewentualnie może wykres pochodził z zewnętrznego źródła).

  16. Natalia pisze:

    Nie lubię się angażować w politykę, ale akcja z dokumentami z szafy jest zwyczajnie żałosna. Obrzucanie się błotem na tym poziomie i po tylu latach…

Możliwość komentowania została wyłączona.