Profesor Krzysztof Rybiński rozlicza swoje prognozy.
Prognoza:
W 2014 roku wyląduje stado czarnych łabędzi, które spowoduję 50% wzrost cen ropy naftowej.
Komentarz:
Cena ropy spadła o 50%. Prognoza częściowo spełniona. Idealnie prognozowałem skalę zmiany cen tylko założyłem przeciwny znak.
Wymyśliłem powyższy fragment by zilustrować podejście Krzysztofa Rybińskiego do rozliczania swoich prognoz ale równie dobrze mógłbym posłużyć się cytatem z blogu profesora. Na przykład:
W wyborach do Parlamentu Europejskiego zwycięży PiS, a o drugie miejsce zawalczą PO i SLD
Prognoza sprawdziła się częściowo, PO minimalnie wygrała z PiS, SLD było następne
Prognozowałem zwycięstwo PiS i wynik PO zbliżony do wyniku SLD. Wygrało PO, które zdobyło trzy razy więcej głosów od SLD i dlatego uznaję, że prognoza częściowo się sprawdziła – tak zapewne przebiegał proces myślowy profesora.
Coroczne rozliczanie swoich prognoz przez Krzysztofa Rybińskiego to interesujący dzień w polskiej blogosferze ekonomicznej. Bardzo wysoko oceniam rozrywkową wartość rozliczeniowych wpisów profesora. W tym roku wpis Krzysztofa Rybińskiego wzbudził jednak we mnie trochę smutku. Zwróćcie uwagę na poniższy fragment:
Rynek surowców energetycznych przeżyje bardzo silny wstrząs o podłożu geopolitycznym. A w zasadzie to będzie wyglądało na wstrząs, ale zostanie sprawnie przeprowadzone
Prognoza się sprawdziła, cena ropy dramatycznie spadła.
Ten wstrząs uratuje świat przed deflacją
Prognoza sprawdziła się tylko częściowo, wstrząs był, ale inflacja w krajach rozwiniętych pozostała na plusie, chociaż bardzo niewielkim.
Profesor prognozował wstrząs na rynku surowców energetycznych, który miał uratować świat przed deflacją. Jaki wstrząs ratuje świat przed deflacją? Taki, który powoduje istotny wzrost cen. To niemal oczywiste, że Krzysztof Rybiński prognozował więc gwałtowny wzrost cen surowców energetycznych. Dlaczego więc uznał, że gwałtowne spadki cen spełniły jego prognozę? Czy sądził, że przeciętny czytelnik jego bloga nie połapie się w tej manipulacji?
prognozy jak prognozy , ale konia z rzędem temu kto zrozumie logikę że wzrost cen ropy jest ok bo uratuje świat przed deflacją..ciekawe co by Pan Prof. napisał gdyby odkryto złoża ropy na 300 lat które zniosły by jej cene na 10 $:) armagedon
Najbardziej humorystyczne jest chyba poniższe rozliczenie:
„Nastąpi pierwszy poważny cyberatak, który będzie na tyle groźny, ze zagrozi światowym finansom.
Prognoza prawdopodobnie się sprawdziła, ale z oczywistych względów w mediach nic o tym nie mówiono.”
@ronin
A gdyby wynaleziono perpetuum mobile robiące paliwo za darmo, to pewnie Pan Profersor radziłby każedemu zacząć się czołgać w kierunku cmentarza.
xxx
zaraz by to obłożono akcyzą w słusznej sprawie:) a swoja drogą to dobry przykład jak nieprzemyślana fiksacja na punkcie deflacji prowadzi inteligentnego skądinąd człowieka do niedorzecznych wniosków
Osobiście, zawsze z uwagą czytam prognozy prof. Rybinskiego. W mojej ocenie w ostatnich kilku latach żadna z jego „corocznych” prognoz się nie sprawdziła. Teraz czytam jego prognozy i wiem już, czego nie należy się spodziewać.
Pingback: Wykresologia
Sam fakt prognozowania nie jest zły. Człowiek się uczy myśleć o przyszłości.
Ale jak już się rozlicza samego siebie, to trzeba to robić w taki sposób, żeby się faktycznie czegoś nauczyć.
Profesor jednak traci czas z tymi podsumowaniami.
Lepiej by pokazał wykres Eurogeddonu i już.
Od założenia prawie połowa kapitału tych co mu zaufali wyparowała.
patrząc na te prognozy, to nie wiem czy są takie przy których jestem jakoś mega zdziwiony, co do ropy, okej, to wielkie zaskoczenie, i to że to przewidział to spoko, plus dla niego ale kto bedzie w czołówce na wyborach to już akurat nie było takie trudne do wytypowania …
Marcin
Co przewidział na ropie?
Przewidział, że albo spadnie, albo wzrośnie
@ Adam Duda, Marcin
Nie, nie. Przewidział, że wzrośnie (i uchroni świat przed deflacją).