Noah Smith zainspirował mnie do stworzenia serii tekstów o popularnych strategiach retorycznych. Moim celem jest pokazanie unikalnego piękna technik argumentacyjnych wynikającego z oszałamiającej prostoty zastosowanych środków.
Smith znalazł tekst Michaela Shedlocka, w którym zamieszczono poradnik dyskutowania z Paulem Krugmanem oparty na spostrzeżeniach ekonomisty ze Szkoły Austriackiej Hansa-Hermanna Hoppego. Oto jego wskazówki:
W dyskusji z ludźmi takimi jak Paul Krugman bardzo ważne jest to by nie wchodzić w szczegóły techniczne. Trzeba zadawać pytania tak jak gdyby było się dzieckiem. Wyjaśnij mi jak zwiększenie ilości kawałków papieru (pieniędzy – T.) może uczynić społeczeństwo bogatszym. Jeśli jest tak jak mówisz, wytłumacz mi, dlaczego na świecie ciągle jest ubóstwo? Czy wszystkie banki centralne na świecie nie są w stanie wydrukować tyle pieniędzy ile tylko chcą? Jestem pewien, że Krugman nie jest w stanie odpowiedzieć na tego typu pytanie. Nikt nie jest w stanie.
Shedlock uważa, że taka strategia ma duże szanse powodzenia. Jego zdaniem Krugman odpowiedziałby niezrozumiałym bełkotem, który każdy z wyjątkiem ekonomistów, polityków i innych ludzi z wypranymi mózgami uznałby za niedorzeczny.
Moja pierwsza uwaga dotyczy pojawienia się w tym argumencie Krugmana. Nie jest on twórcą idei, którą próbują ośmieszyć Shedlock i Hoppe choć z pewnością obecnie jest najbardziej znanym jej propagatorem. Faktem jest jednak, że to Milton Friedman (gdyby żył – wielka szkoda, że nie można poznać jego opinii o ostatnim kryzysie i ożywieniu) byłby dużo lepszym adresatem pytań o celowość stymulowania gospodarki za pomocą drukowania kawałków papieru.
Wróćmy jednak do retorycznej strategii, którą zaproponował Hoppe. Brzmi sensownie, prawda?
Wyobraźmy więc sobie, że Hoppe przychodzi do lekarza z infekcją bakteryjną a lekarz przepisuję mu penicylinę. Co powie Hoppe?
Panie doktorze, nie chcę wchodzić w szczegóły techniczne. Proszę mi to wytłumaczyć jakbym był dzieckiem, w jaki sposób zjedzenie kawałka pleśni sprawi, że poczuję się lepiej. Jeśli jest tak jak Pan doktor mówi to dlaczego na świecie są choroby? Dlaczego ludzie nie mogą zostawiać jogurtu poza lodówką na tydzień a później jeść pleśń i zachowywać idealne zdrowie?
Noah Smith podaje wiele przykładów podobnych strategii retorycznych. Można zauważyć, że opierają się one na dwóch pięknych sztuczkach. Po pierwsze, stosują chochoła czyli zwalczają wygodną dla siebie, często karykaturalną wersję poglądów przeciwnika. Lekarz nie twierdzi, że jedzenia każdej pleśni jest zdrowe. Lekarz twierdzi, że jedzenie określonej pleśni, w określonych dawkach w określonej sytuacji zdrowotnej ma walory terapeutyczne. Friedman, a za nim Krugman nie twierdzili, że drukowanie pieniędzy przez banki centralne jest drogą do bogactwa. Twierdzili, że w określonych okolicznościach (specyficzny typ recesji), drukowanie pieniędzy w określonym czasie i w określonych ilościach może być korzystne dla gospodarki. By wytłumaczyć mechanizm, który sprawia, że wspomniane działania, takie jak jedzenie określonego rodzaju pleśni w określonych okolicznościach, są korzystne trzeba wejść w techniczne szczegóły.
Po drugie, korzystają z efektu pozornej niedorzeczności, z tego, że pewne rozwiązania wydają się sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem, sprzeczne z intuicją. Jedzenie pleśni by poczuć się lepiej jest anty-intuicyjne. Wiele teorii stworzonych przez współczesną naukę jest anty-intuicyjnych. Na litość boską, unoszenie się w powietrzu przedmiotów cięższych od powietrza jest anty-intuicyjne.
Noah Smith zakończył swój tekst taką myślą: argument „nie masz racji bo jestem ignorantem i nie rozumiem tego co mówisz” jest, po przyglądnięciu się, wyjątkowo naiwny.
Zdaję sobie sprawę, że Nassim Taleb nie przepada (to bardzo łagodne określenie) za Paulem Krugmanem dlatego przed zacytowaniem intrygującej myśli Taleba chciałbym zaznaczyć, że nie było moim zamiarem bronienie Krugmana ani jego poglądów lecz krytyczne przedstawienie strategii retorycznej jego przeciwników. Taleb w czasie ostatniej dyskusji z Kahnemanem powiedział: ludzie często popełniają błąd polegający na zakładaniu, że to czego nie są w stanie zrozumieć, jest głupie.
Jak mogliśmy zauważyć, część ludzi z tego błędu robi kluczową część swojej strategii retorycznej.
No to jest o tyle zabawne, że ogólnie debata o gospodarce jest nadmiernie uekspercona i wyprana z polityki, a eksperci terroryzują nas cyferkami, żeby ukryć proste fakty o postępującym bogaceniu się elit przy stagnacji zarobków i demontażu zabezpieczeń ludzi.
” określonym czasie i w określonych ilościach może być korzystne dla gospodarki”
Czy ktoś to nieco dokładniej sformułował ( „zbadał”) dawkowanie tego „lekarstwa” – bo zdaje się że po 4 latach „poluzowania” końca nie widać i przypomina to coraz bardziej testowanie na żywym organizmie jaka dawka nie zabije pacjenta – bo to że jest toksyczna ( szeroka grupa poszkodowanych i wąska beneficjentów ) widać od dłuższego czasu.
@ karroryfer
Milton Friedman dokładnie zbadał skutki niedawkowania tego lekarstwa w czasie Wielkiego Kryzysu. Zachęcam Cię do zapoznania się z jego spostrzeżeniami.
Jak natomiast wspomniałem w tekście, nie jest moim celem dyskutowanie o skutkach trwającego QE.
Nic dodać, nic ująć – masz rację.
Problemem jest to, że o ile działanie penicyliny można względnie prosto wytłumaczyć przeciętnemu człowiekowi, to wyłożenie wszystkich potencjalnych,możliwych, prawdopodobnych oraz nieprawdopodobnych skutków i zależności gospodarczych na które wpływa QE nie da się streścić w 10 minut.
@Trystero
A spostrzeżenia Rothbarda na temat Wielkiego Kryzysu pan czytał ?
@karroryfer
Widziałem na temat stimulusa takie opracowanie, nie wiem czy cię zadowoli.
http://www.businessinsider.com/mike-norman-stimulus-charts-2012-6?op=1
@Trystero
„Noah Smith zainspirował mnie do stworzenia serii tekstów o popularnych strategiach retorycznych. ” – to chyba wyjdzie coś w rodzaju encyklopedii błędów poznawczych. Tymczasem argument 'z prostoty’ to jest chyba najpopularniejszy rodzaj demagogii z jakim można się spotkać. Ma zadziałać na emocje i uniemożliwić dalszą dyskusję, 'dobić’ oponenta, który faktycznie (ja tak mam) będąc lekko wzburzony intelektualną nędzą zacznie zbierać myśli żeby problem wyjaśnić jak 5-latkowi, a w tym czasie za jego plecami zaczynają rozlegać się śmiechy i chichot z takiego 'rozbrojonego’ albo/i brawa dla celności zadającego pytanie. Tytuły filmów na YT z takich zdarzeń zawierają zwykle słowo „masakruje”. Na forum lotniczym dyskusja o ratowaniu LOT-u często schodzi na to, że prezesem powinien zostać prosty rzemieślnik, człowiek ciężkiej pracy a nie 'prezesy co pierdzą w stołki’ itd – ja się nie zgadzam, sądzę że szefem takiej korporacji jak linia lotnicza powinien być subtelny intelektualista/dyplomata z duża zdolnością analiz tabelek i wykresów, siedzący na miękkim fotelu, cmokający i drapiący się po głowie, tymczasem rzemieślnicy są od pompowania kół w samolotach i uzupełniania płynów eksploatacyjnych.
Nie dalej jak parę godzin temu w radiu TOK FM słyszałem dyskusję o sytuacji kobiet doświadczających przemocy domowej i telefon słuchacza zaczął się od wypowiedzi w rodzaju „no, hehe, ja tak słucham tej audycji, hehe, wiecie państwo dzwonią tutaj słuchacze, jacyś podobno ludzie wykształceni a nie myślą w ogóle, nie używają rozumu, a sprawa jest prosta….”. Nie do cholery! Sprawa żadnej kobiety doświadczającej przemocy w rodzinnym domu, ponadto opiekującej się dziećmi nie jest prosta! Najwyżej umysł takiego imbecyla jest prosty.
Akurat Krugman ma dystans do swoich oponentów, czasem w swojej kolumience w NYT z nimi dyskutuje.
Penicylina… ja akurat znacznie lepiej rozumiem działanie stimulusa, nawet z uwzględnieniem szczegółów technicznych niż działanie penicyliny. Ani chemia ani biologia to nie były moje mocne strony.
ludzie lubie proste odpowiedzi. Nawet inteligentni. I stad popularność ostatnimi czasy austriackich bzdetów.
wzrost podazy pieniadza-> spadek stop procentowych->wzrost zagregowanego popytu :)
oczywiscie to tylko najprostsze modele rzeczywistosc jest bardziej skomplikowana
@ wszyscy
Nie wydaje się mi, że skłonność do używania tego typu technik retorycznych dotyczy tylko jednego obozu ideologicznego. Wręcz przeciwnie, myślę, że wszyscy, w tym skromny autor tego tekstu, który jak widać lubi o sobie pisać w trzeciej osobie, mają skłonność do dyskutowania „po linii najmniejszego oporu”.
@ złudzony
Widziałem to dziś. Zabawne. Choć będą ludzie, którzy spróbują to wykorzystać w poważnej dyskusji. A wtedy użyją innej techniki retorycznej, o której zamierzam napisać :)
@ralfowitz
Możesz równie dobrze znaleźć przykłady, że obniżki stóp% i stimulusy nie działają:
http://www.elliottwave.com/images/freeupdates/image/QE1%20stocks%20fall%20jan%2011%20EWT.JPG
http://www.elliottwave.com/images/futuresfocus/20090624-nico.gif
A propo PK:
http://dailycurrant.com/2013/03/06/paul-krugman-declares-personal-bankruptcy/?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=paul-krugman-declares-personal-bankruptcy
wiem ze to f*** ;)
@ralfowitz – dziękuję za linka ( ciekawy ) ale jak zapewne przypuszczałeś nie przekonałeś mnie. Raczej nikt nie neguje tego że wydatki państwowe ( wzrost deficytu) przyczyniają się do nakręcenia popytu i zwiększenia PKB ( dosyć ułomna to miara zresztą)
Problem tylko to jak duże dawki tego lekarstwa i jak długo można stosować.
I tutaj analogia z penicyliną jest duża i zastanawiająca. Po latach jej stosowania ( i nadużywania ) większość drobnoustrojów się na nią uodporniła i tylko dzięki postępowi technicznemu znów nie umieramy na zapalenie płuc. Nie wiem czy możemy liczyć na równie duży postęp w obchodzeniu odwiecznego problemu ( jak spłacić dług przekraczający dochody)
PS. Nie mogę odmówić sobie wyrażenia ( małej ) satysfakcji jaką daje info o braku odpowiedniego stymulusa dla PK choć oczywiście zdaję sobie sprawę że z państwami jest inaczej ;)
Tak zabawne, jak powiedzenie, że szewc bez butów chodzi?
Trafiłem na to „blogowisko” przypadkiem, jak pewnie wielu. Ciekawe, często bardzo ciekawe teksty – zarówno Autora blogów, jak i dyskutantów czy komentatorów. Z przyjemnością czytam, bo nie tylko (na ogół) merytoryczne, ale też pisane (z reguły) dobrym językiem – literacko i „moralnie”. Zachęcam P. Trystero i Jego czytelników do udziału w dyskusjach na portalu studioopinii.pl, bardzo również solidnym, gdzie jednak przydałby się niekiedy głos nowocześnie wykształconego ekonomisty
„Jedzenie pleśni by poczuć się lepiej jest anty-intuicyjne.”
nie wchodząc w szczegóły, to jedzenie spleśniałych produktów raczej szkodzi. ale we Francji to stwierdzenie raczej zostałoby uznane za dziwne – sery pleśniowe są tam bardzo popularne. sam czasami brie czy camemberta przekąszę.
jak widać autor bloga też używa tej strategi retorycznej ;-)
W punkt. Autor bloga ze swoimi pogladami swietnie pasowalby do studiaopinii.
A czy ktoś próbował sobie wyobrazić odpowiedź Krugmana i pana doktora?
Pan doktor powie: rób pan co chcesz, ja mam klientów, którzy mi ufają, nie oszukam pana, bo pójdziemy do sądu. Oferuje panu poradę za pieniądze, ale to pan decydujesz, czy z niej korzystać.
A co odpowie Krugman? Sorry, life is life. Nie masz wyboru. I właśnie dlatego nie ma tu mocnej analogii. Ekonomista… sorry polityk musi umieć wytłumaczyć to co robi ludziom, ma taki obowiązek bo robi to co robi innym pod przymusem.
@złudzony
też miałem zapodać tego linka, ale na wszelki wypadek pogooglowałem czy to na pewno prawda, i nie udało mi się tego potwierdzić – artykuł prawdopodobnie jest podpuchą.
Dlaczego „unoszenie się w powietrzu przedmiotów cięższych od powietrza jest anty-intuicyjne”? Przecież i pszczoła, i wróbel są od powietrza cięższe. Jak to jest, że ludzie na co dzień obserwujący jakieś zjawisko uważają je za nieintuicyjne.
Dlaczego ludzie żyjący w Europie po wojnie uważają, że neoliberalizm jest intuicyjny?
@ Poziomka
Hm, przez większość historii ludzie nie wierzyli, że cięższe od powietrza przedmioty zbudowane przez człowieka mogą latać.
@Lamarr, złudzony
Artykuł z Krugmanem-bankrutem jest satyrą.
@poszi – wiem, wykropkowałem słówko fake bo liczyłem ,że ktoś z komentatorów połknie przynętę :)