Finanse osobiste Baracka Obamy

Kilka tygodni temu anglojęzyczna blogosfera rozważała wnioski, które można wyciągnąć ze sposobu, w który prezydent USA zarządza swoimi finansami osobistymi.

W opublikowanym przez Obamę oświadczeniu można znaleźć kilka interesujących szczegółów.

  • efektywna stawka podatków federalnych dla małżeństwa Obamów, którzy w ostatnim roku zarobili ponad 0,6 mln USD wynosi około 18,4%
  • Obama posiada bardzo wysoko oprocentowany kredyt hipoteczny (ma do spłacenia około 0,8 mln USD) – z oświadczenia wynika, że jest aż 5,625%
  • prezydent posiada po stronie aktywów warty około 1,6 mln dom w Chicago, około 3 mln USD zainwestowane w amerykańskie obligacje, około 0,4 mln w akcyjnych funduszach indeksowych oraz pomiędzy 0,5 a 1 mln USD na rachunku bieżącym w JPMorgan Chase (dla klientów korzystających z usługi zarządzania aktywami)

Profesor Greg Mankiw na podstawie powyższych danych sugerował, że Obamie brakuje staranności w zarządzaniu finansami osobistymi. Profesor Tyler Cowen zastanawiał się nad preferencją płynności Obamy. Allan Roth doradzał dokonanie spłaty kredytu hipotecznego z pieniędzy ze sprzedaży części obligacji.

Moim zdaniem rozpatrywanie finansów osobistych Obamy z punktu widzenia zarządzania finansami osobistymi kompletnie mija się z celem. Z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że finanse osobiste prezydenta USA są sprawą polityczną. Przy obecnym oprocentowaniu 30-letnich kredytów hipotecznych na poziomie 3,6% Obama nie miałby najmniejszych trudności refinansować swój kredyt na zdecydowanie lepszych warunkach. Rzecz w tym, że po skandalu Countrywide taka decyzja mogłaby go postawić w politycznie niewygodnej pozycji. Podobnie jak jakiekolwiek zmniejszenie portfela amerykańskich obligacji.

Po drugie, Barack Obama zdaje sobie zapewne sprawę, że naprawdę zarabiać zacznie dopiero w 2016 roku. Bill Clinton zarobił na płatnych wykładach 89 mln USD pomiędzy 2001 a 2011 rokiem. W samym 2011 roku zarobił 13,4 mln USD. Przy 54 wykładach dawałoby to około 0,25 mln USD za przemówienie.

Innymi słowy, Barack Obamy zachowuje się bardzo racjonalnie unikając kontrowersji związanych z zarządzaniem finansami osobistymi, które mogłyby mu przynieść kilkadziesiąt tysięcy dolarów rocznych oszczędności, z myślą o ochronie swojego przyszłego strumienia dochodów.

W gruncie rzeczy, gdyby nie przyszły strumień dochodów to można by stwierdzić że portfel prezydenta Obamy, przede wszystkim duża pozycja na amerykańskich obligacjach, czyni interesy finansowe Obamy zbieżne ze stabilnością amerykańskiej gospodarki i amerykańskiego budżetu. Krótko mówiąc, Obama wydaje się posiadać skin in the game.

Moim zdaniem, jest to tylko złudzenie. Jeśli ktoś chciałby interpretować decyzje polityczne Obamy przez pryzmat jego finansowych interesów to najważniejsze znaczenie powinny mieć potencjalne dochody osiągane po zakończeniu II kadencji. Zasada ta dotyczy zresztą większości polityków w państwach rozwiniętych. Al Gore zwrócił niedawno uwagę, że około 50% niedawno emerytowanych senatorów w USA i 40% niedawno emerytowanych kongresmanów w USA zatrudnionych jest jako lobbyści. Powiedziała to osoba, która doskonale zdaje sobie sprawę z możliwości, które biznes otwiera dla emerytowanych polityków.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Gospodarka, Polityka i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

12 odpowiedzi na Finanse osobiste Baracka Obamy

  1. Czarek pisze:

    Może to głupstwo w świetle spodziewanych zysków z wykładów po zakończeniu kadencji, ale czy fakt, że prezydent posiada połowę majątku w obligacjach swojego kraju, nie wpłynie na jakość jego decyzji? Byłoby dobrą praktyką, aby politycy pozostawali poza wszelkim podejrzeniem i pozbywali się papierów wartościowych, na których wartość i oprocentowanie mogą wpłynąć, a już zwłaszcza w sytuacji, gdy strata państwa byłaby zyskiem polityka.

    • Trystero pisze:

      @ Czarek

      Byłoby dobrą praktyką, aby politycy pozostawali poza wszelkim podejrzeniem i pozbywali się papierów wartościowych, na których wartość i oprocentowanie mogą wpłynąć, a już zwłaszcza w sytuacji, gdy strata państwa byłaby zyskiem polityka.

      Możesz wyjaśnić w jaki sposób strata państwa byłaby zyskiem polityka w przypadku obligacji skarbowych?

  2. Jarek Andrzejewski pisze:

    Szczerze powiedziawszy trzymanie 3mln w obligacjach oprocentowanych od 0,23% (za dwuletnie) do 3,1% (za 30-letnie) przy obciążeniu się kredytem oprocentowanym na 5,25% jest „f* far from” >>racjonalnie<< :)
    Ale oczywiście szanujemy tych, których stać na wyrzucanie $40 tys. rocznie w imię celów politycznych.

    • Trystero pisze:

      @ Jarek Andrzejewski

      Szczerze powiedziawszy trzymanie 3mln w obligacjach oprocentowanych od 0,23% (za dwuletnie) do 3,1% (za 30-letnie) przy obciążeniu się kredytem oprocentowanym na 5,25% jest „f* far from” >>racjonalnie< < :)

      Na pierwszy rzut oka jak najbardziej.

      Ale oczywiście szanujemy tych, których stać na wyrzucanie $40 tys. rocznie w imię celów politycznych

      Nawet nie tyle szanujemy co rozumiemy rationale takiego zachowania.

  3. Fizjonom pisze:

    Subskrybuję kanał RSS tej strony. Kiedyś robiłem to z pomocą Google Reader, ale Google postanowiło go ubić i teraz używam czegoś co się zwie tiny tiny rss. Skrypt tt-rss postawiłem na własnym serwerze i to on łączy się z adresem http://www.trystero.pl/feed/atom

    Do niedawna wszystko było OK, aż kilka tygodni temu zacząłem dostawać kod 403 (czyli odmowę dostępu).

    Pytanie do administratora: Czy da się coś z tym zrobić? Dlaczego mój serwer jest blokowany i nie może pobrać danych z kanału RSS?

  4. lamarr pisze:

    „Możesz wyjaśnić w jaki sposób strata państwa byłaby zyskiem polityka w przypadku obligacji skarbowych?”

    Nie mów, że nie da się prowadzić polityki faworyzującej obligatoriuszy kosztem reszty społeczeństwa…

    • Trystero pisze:

      @ lamarr

      Ok, zgoda. Tylko, że akurat Obama jest powszechnie oskarżany o prowadzenie polityki niekorzystnej dla obligatariuszy (wysoki deficyt, rosnący dług). Z tego punktu widzenia wyszedłem.

  5. Łukasz pisze:

    Pytanie czy Clinton zarabia na wykładach pomimo skandali, które towarzyszyły jego prezydenturze czy dzięki nim?

    Można sobie wyobrazić Obamę składającego wizytę np. w Chinach/Brazylii, namawiającego te kraje do zakupu amerykańskich obligacji a jednocześnie sprzedającego własne.

  6. admin pisze:

    @Fizjonom
    SOA#1 czyli u mnie wszystko działa ;]
    A tak serio, to podany przez Ciebie link faktycznie poprawnie wyświetla kanał. Spróbuj może subskrypcji za pomocą linka do RSS, który podajemy w prawym menu, ewentualnie RSS Trystero (ja go używam w Feedly, do którego przesiadłem się po komunikacie Google o końcu Readera).

  7. Fizjonom pisze:

    @admin ii @Trystero – dziękuję Wam za odpowiedź i próbę pomocy przy rozwiązaniu mojego problemu :)
    .
    Próbowałem obu adresów z tym samym skutkiem – w przeglądarce internetowej oba feedy wyświetlają się poprawnie, ale próba pobrania kanału za pomocą tt-rss zawsze kończy niepowodzeniem. No nic, mam Trystero „zalajkowanego” na Facebooku i to musi wystarczyć.

    Pozdrawiam. :)

    PS. Próbowałem Feedly i mi nie podpasował. Wolę coś, co wyglądem przypomina program pocztowy niż magazyn internetowy / gazetę.

  8. Fizjonom pisze:

    Sprawdziłem połączenie z poziomu konsoli przy pomocy CURL i na 90% jestem pewien, że blokuje mnie Wasz hostingodawca – ściąga mi się komunikat błędu 403 z linkami prowadzącymi do głównej strony zenbox.pl.

    Ale już dajmy sobie z tym spokój. Dam sobie jakoś radę :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *